Schładzalnik do mleka - o czym powinniśmy wiedzieć przed jego kupnem Artykuły firmy Kontakt do firmy

08.04.2021

Niestety w większości przypadków takiego zakupu, jak i innych urządzeń, czynnikiem decydującym jest cena. I jest to pierwszy krok ku twierdzeniu „kto tanio kupuje, dwa razy kupuje”. Pomijam aspekt braku wystarczającej wiedzy sprzedającego lub kupującego i konieczności omijania tematów niewygodnych dla sprzedającego,  a dotyczących np. eksploatacji maszyny. Tak, tak, to koszty eksploatacji powinny  być dominujące w rozmowie ze sprzedawcą. Ale po kolei.

Spróbujmy zastanowić się nad tym ,jaki schładzalnik potrzebujemy. Schładzalnik do mleka otwarty czy zamknięty. Otwarty wymaga naszego osobistego, każdorazowo po opróżnieniu, mycia. Jest  zdecydowanie tańszy i łatwy do  ustawienia. Przy zamkniętym problem rozwiązuje myjka - nasza obecność jest zbyteczna.

Wybieramy typ Klasyczny, gdzie czynnikiem chłodzącym jest gaz, czy może : Bank lodowy, gdzie mleko chłodzi nam woda lodowa (jest to zwykła woda o temperaturze ok. 1°C). Różnice, proszę bardzo. Bank lodowy jest około 15-18 % droższy od „klasyka”, ale eksploatacja jest tańsza. Po ok. 1,5 do 2 lat różnica cenowa się wyrównuje. Dalej już tylko oszczędzamy. Chłodzimy mleko ok. 40` szybciej na każdym udoju, mamy gwarancję nieprzymarzania mleka (przymarznięte mleko to zniszczone kuleczki tłuszczowe, separacja tłuszczu, zepsute walory smakowe mleka, strata samego mleka, niska temperatura mycia, ryzyko  kryształków mleka w pompie), możemy budować zasoby wody lodowej na nocnej taryfie (jeśli ją posiadamy), w przypadku wyłączeń prądu-lód i woda lodowa na dnie zbiornika zabezpiecza nam chłodzenie mleka do ok. 8 godzin. No i najważniejsze - instalując wstępne schładzanie mleka tzw. Precooler i wykorzystując wodę lodową (tę z schładzalnika głównego)  do jego chłodzenia, jesteśmy w stanie schłodzić mleko praktycznie w czasie rzeczywistym! Oznacza to oszczędność ok. 2 godzin na każdym udoju.

Kolejne pytanie to: czy schładzalnik dwu, cztero, czy sześcio-udojowy? Odpowiedź jest ważna ze względu na moc agregatów potrzebnych do schłodzenia- połowy, jednej czwartej lub jednej szóstej zbiornika. Dalej - czy odbiór przez mleczarnię jest codziennie, co drugi czy co trzeci dzień. Ile razy doimy w ciągu dnia- 2 czy 3 razy.

A jaką pojemność schładzalnika do mleka wybrać?  Odpowiedź na to pytanie jest bardzo ważna i musi być przemyślana. Z reguły kupujemy schładzalnik na wiele lat- 5,6,7. Musimy wiedzieć o ile zwiększymy i czy zwiększymy stado w tym okresie. Uwaga, nie może to być odpowiedź pod wpływem emocji np. związanej z ceną mleka. Pamiętajmy ,że kryzys nie jest wieczny, tak jak okres prosperity. Wzór, który proponuję, zdaje egzamin w wielu krajach świata od kilkunastu lat. Chętnie podzielę się nim z Państwem. Zatem: mnożymy wielkość stada x produkcja dzienna x częstotliwość odbioru mleka przez mleczarnie i wynik  mnożymy x 25 % ( to nasz bezpiecznik na wypadek zwiększonej produkcji z różnych powodów-sezonowy wzrost wydajności,  wycielenia, awaria autocysterny itp.). Jeżeli planujemy zwiększenie stada w najbliższych 5-7 latach to musimy to koniecznie uwzględnić w rachunku.

Kiedy już wiemy jaka pojemność nas interesuje, typ i model możemy zaprosić przedstawiciela danej firmy i porozmawiać o szczegółach transakcji.

O co pytamy:
Koszta eksploatacji czyli parametry agregatu/ów .Za tym idzie  czas chłodzenia, pobór prądu. Koniecznie należy zapytać o czas gwarancji udzielanej na schładzalnik. Rozpiętość jest duża -od roku do 5 lat. Uważam, że jest to argument nie do przecenienia. Jeśli schładzalnik poddany był badaniom, posiada certyfikaty, koniecznie zapytajmy o nie i poprośmy o ich kopie. Informacje o nich powinniśmy też znaleźć na tabliczce znamionowej.
Wymiary schładzalnika, maksymalna pojemność, waga to następna grupa pytań, które powinniśmy zadać. Czy agregat/y są instalowane przy zbiorniku czy można je instalować oddzielnie np. na zewnątrz budynku- zalecane ze względu na lepszą cyrkulację powietrza.

Jeśli jesteśmy przy agregatach, to na wszelki wypadek zapytajmy jeszcze o rodzaj gazu, który będzie stosowany zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami. Przy okazji tej przypominam rolnikom, którzy decydują się na zakup schładzalników z drugiego ,trzeciego albo nawet czwartego obiegu, że gazy oferowane przy tej okazji muszą  również spełniać aktualne normy. Gaz R22 nie powinien być już stosowany. Nie jest już produkowany i podlega specjalnym procesom utylizacji.

Teraz parę słów o opcjach wyposażenia. Można to porównać do kupna samochodu. Ten sam model auta, ten sam silnik, a rozpiętość ceny może sięgać nawet 30 % albo i więcej  wartości wersji podstawowej. Pytanie, co dostaniemy w zamian? Wymienię po kolei: wskaźnik elektroniczny ilości mleka w danej chwili, niezależny nadzór wszystkich parametrów pracy schładzalnika z bezprzewodowym przesyłem na komputer, powiadamianie do kilku numerów gsm o pojawiających się problemach, ekologiczne mycie, które skraca czas 50%, dodatkowe kubki do dezynfekcji, automatyczne dozowania, zawory, zegar taryfy nocnej, powiadamianie o pustych dozownikach, zabezpieczenia anty-zamarzające, zawory spustowe o różnych wielkościach itd. Warto rozważyć te możliwości w kontekście udogodnień, oszczędności, ekologii  i ceny.

No i na koniec zapytajmy sprzedającego o warunki serwisu. Kto zabezpieczy nam serwis i w jakim czasie ? Myślę, że przestrzegając powyższych zasad będziemy spali długo i spokojnie. Czego sobie i Państwu życzę.

Autor: Jarosław Wieczorek
Źródło i fot.: Packo